czwartek, 4 czerwca 2015

Metabolizm

Często słyszę pytanie "Ty coś jesz?!" i widzę krytyczne spojrzenia. Tak, jem, dużo. Oczywiście nie jem fast foodów i glutenu, ale nie każdy kto ograniczy te dwie rzeczy stanie się nagle bardzo chudy. Głównym powodem dla którego jeden może jeść ile chce i nie tyje,  a drugi w obawie przed przybraniem na wadze nie zje nawet cukierka jest nasz metabolizm.

Co z tego, że na wadze zobaczysz kilogram mniej niż zwykle, skoro Twoje ciało nie jest odpowiednio nawodnione. Dlaczego ciało musi być nawodnione? Nasze ciała aby wykonywać właściwie wszystkie funkcje potrzebuje wody. Kiedy organizm nie jest odpowiednio nawodniony, możemy mówić o jego nie do końca prawidłowym działaniu, co przekłada się na nasze ćwiczenia- spalamy mniej kalorii. Wodę najlepiej pić zimną- przyspiesza wtedy nasz metabolizm, organizm musi stracić energię na ogrzanie.

Schudnę tylko biegając! A nieprawda. Siłownia. Głównie chodzi tutaj o kobiety, boją się, że gdy pójdą na siłownie to po kilku wizytach będą wyglądać jak zawodowe kulturystki (ale nie ma się co martwić, na to akurat bez odpowiedniej diety i suplementacji nie macie szans). Tkanka mięśniowa potrzebuje dużo energii co oznacza większą ilość spalanych kalorii.

Regularne spożywanie posiłków jest bardzo ważne, dietetycy często zalecają około pięciu posiłków dziennie (w zależności od tego ile trwa dzień indywidualnej osoby) i jedzenie co 3-4 godziny. Jednak tak jak nasz mózg i mięśnie, narządy wewnętrzne też potrzebują odpoczynku, dlatego ważne jest, aby nie dostawały na noc dodatkowej pracy. Ostatni posiłek powinien być zjedzony średnio trzy godziny przed pójściem do łóżka. Najlepiej obliczyć sobie od tego momentu 12 godzin i już wiemy kiedy zjeść śniadanie.

Kofeina także przyspiesza metabolizm, jednak nie każdemu ona służy. Najlepiej pić zieloną herbatę, która ma to samo działanie, jednak możemy po niej zasnąć. Świetnym pomysłem, ale nie do końca smacznym jest też sok z buraka. W niektórych artykułach przedstawiany jest jako naturalny napój energetyzujący oraz supernapój. Co więcej jest on doskonałym lekarstwem na nadciśnienie (zapraszam na kolejny post).

Wszyscy wiemy, że aby dobrze funkcjonować nasz organizm potrzebuje odpoczynku. Sen jest bardzo ważny. Człowiek wyspany nie odczuwa głodu tak często jak cierpiący na bezsenność.

Staraj się nie stresować, Twój organizm wydziela wtedy hormon stresu i przestawia się na magazynowanie tłuszczu.

Kilka produktów pobudzających metabolizm:
migdały
jabłka
szparagi
fasola
truskawki
brokuły
kapusta
marchew
seler
ogórek
curry
jajka
czosnek
grejpfrut
cytryna
limonka
owies
pomarańcza
ostra papryka
szpinak
pomidory
jogurt naturalny


wtorek, 26 maja 2015

Wybór butów do biegania, decyzja na przynajmniej pół roku!

Długo zastanawiałam się, jaki spośród miliona poruszanych w internecie tematów wybrać. Padło na buty, kobiety je kochają, a kobiety chcą mieć wspaniałą sylwetkę na lato. Nie oznacza to, że wybierać będziemy buty damskie. Buty do biegania. Jak je wybrać? Na samym początku uprzedzam, że buty sportowe to nie buty do biegania. Niektóre buty nazwane butami do biegania też nie są do tego przystosowane. Buty do fitnessu to też nie buty do biegania. Nie wiem jak w innych sportach, ale podczas biegania potrzebujemy butów dopasowanych do stopy, co więcej nawet do nawierzchni na której będziemy biegać.
Zaczynamy wybierać buty. Idziesz do sklepu i widzisz milion par przeznaczonych do różnych sportów, na www.jemerced.com jakiś czas temu pojawił się wpis o najmodniejszych butach sportowych no i nie polecam kierowania się modą. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego najlepsi i najsławniejsi sportowcy wybierają jedynie oryginalne obuwie? Wcale nie dlatego, że są przez daną firmę sponsorowani, a chodzi tu bardziej o jakość wykonania, materiały z których wykonane są takie buty. Gdyby kierowali się oni modą kontuzja goniłaby kontuzję i trenować nie byłoby komu. Dlatego stworzyłam post, gdzie wybiorę kilka par butów do biegania (a jeżeli dobre do biegania, to prawdopodobnie przypasują też osobom które ćwiczą fitness, zumbę itp.).
Zacznijmy od stopy, są trzy rodzaje:
PRONACJA
Krótko mówiąc i własnymi słowami- chodzi o to, jak ustawia się stopa podczas biegu, w przypadku pronacji jest to takie wygięcie stopy, że ciężar ciała przeniesiony jest na jej wewnętrzną stronę.
SUPINACJA
Obciążenie podczas biegu jest położone głównie na zewnętrzną część stopy.
NEUTRALNA
Jak sama nazwa wskazuje jest...neutralna.
Jak to sprawdzić?
Prawdopodobnie kiedy byliście mali rodzice stawiali Was po kąpieli na ręcznik, aby zobaczyć, czy nie macie płaskostopia. Możemy posłużyć się tą metodą. Weź materiał na którym będzie widać mokre plamy i zrób test wodny. Jeżeli odbija się na nim duża część stopy, a sam zauważyłeś/zauważyłaś, że masz niskie sklepienie stopy, prawdopodobnie masz stopę pronującą, jeżeli zaś odcisk części stopy łączącej palce i piętę jest cienki lub praktycznie go nie ma, prawdopodobnie masz stopę supinującą, oczywiście "pośrodku" mamy stopę neutralną.
Możemy zrobić jeszcze jeden "test" a mianowicie osoby, które biegają, a dopiero niedawno zwróciły uwagę na dobór butów, lub dzieciaki biegające na lekcji wychowania fizycznego mogą obejrzeć swoje buty. W zależności od starcia podeszwy można wtedy określić rodzaj stopy.
Wiemy już jaką mamy stopę, czas na wybór butów.
Amortyzacja jest bardzo ważna, bez niej bardziej obciążamy stawy, tym bardziej, jeżeli nie mamy wypracowanego kroku biegowego.
STOPA NEUTRALNA
STOPA SUPINUJĄCA
STOPA PRONUJĄCA
Dlaczego jednak wybór butów jest tak ważny?
Złe ustawienie stopy wiąże się z licznymi kontuzjami, mogą być to zapalenia mięśni (jedne są np. nadwyrężane a inne prawie nieużywane), skręcenia stawów, lub ból stawów poprzez nienaturalne ich używanie.
Alternatywą dla kupowania i szukania butów dla stopy pronującej i supinującej (umówmy się, w większości sklepów sportowych pracownicy nawet nie będą wiedzieć o co chodzi jeżeli o takie buty spytamy nie mówiąc już o doborze) jest kupienie butów dla stopy neutralnej, tylko później trzeba przejść się do dobrego sklepu medycznego gdzie dobiorą nam odpowiednie wkładki. (Jest to też zaoszczędzenie pieniędzy, kiedy znajdziemy na wyprzedaży buty dla stopy neutralnej a mamy supinującą.)
Buty wymieniamy co 1000 km, jest to granica maksymalna, po takim dystansie buty wgniatają się i nie zapewniają pełnej amortyzacji.
Miłego dobierania butów i biegania, bo to najlepsze, co istnieje! :)
Jeżeli artykuł wydaje Wam się pomocny, zachęcam do pokazania go znajomym/rodzinie/przyjaciołom i share'owania na facebooku.
MILE WIDZIANE CHOCIAŻ KRÓTKIE KOMENTARZE ("nie przydało się" i "artykuł do dupy" też! :D)

wtorek, 28 kwietnia 2015

Jesteś dziwna...

...nie jesz chleba. Z każdej strony jesteśmy atakowani pieczywem, przy wejściu do marketu, w reklamach świeżych i chrupiących bułeczek... nic dziwnego skoro według opracowanej piramidy żywieniowej to tych produktów powinniśmy spożywać najwięcej. Jakby to powiedział Radek Kotarski- nic bardziej mylnego, dlaczego? GLUTEN, ile się o nim nasłuchaliśmy, opinie są podzielone i większość ludzi zaczyna swoją przygodę bez glutenu ze względu na "modę". Mają rację, bez względu z jakiego powodu odrzucony gluten, zawsze wyjdzie nam to na dobre i nie ma co słuchać opinii "ekspertów" z programów śniadaniowych. Mama zawsze mówiła "jak możesz mówić, ze tego nie lubisz, skoro nie sprobowałaś?" no i właśnie, dlaczego by nie sprobować diety bezglutenowej? Przyznam, że ciężko odstawić pyszny chleb,  jednak efekty są tego warte. Gluten ogólnie bardzo ciężko odstawić bo jest dosłownie wszędzie. W jakiejś książce przeczytałam, że "jedynym działem w markecie gdzie nie będzie glutenu jest dział produktów do sprzątania" i racja, chociaż ośmieliłabym się powiedzieć, że w owocach także go nie ma. Odstawienie glutenu powoduje spadek wagi, mniejszą senność, mniejszy apetyt, lepsze samopoczucie. W książce czytałam nawet o pozytywnym wpływie odstawienia glutenu na bóle migrenowe, reumatyzm, nawet objawy schizofrenii. Może więc warto spróbować? No bo co stracimy przez jakiś czas unikając tej trucizny?  Odstaw gluten ( każdy, nie tylko pszeniczny!) na przynajmniej miesiąc, schudniesz 2 kg i poczujesz się lepiej, piszę to na własnym przykladzie. Nie potrzebujesz mieć alergii, żeby go odstawić, tylko trochę chęci, aby wytrzymać uzależnienie od pszenicy. W komentarzach zapraszam do dyskusji, mieliście do czynienia z dietą bez glutenu? Jaki wpływ wywarła na Wasz organizm? Może słyszeliście opinie "ekspertów" którzy przed taką dietą nas przestrzegają?
Na koniec polecam książkę Williama Davis'a- Dieta bez pszenicy.

sobota, 18 kwietnia 2015

Wyglądasz jak anorektyczka, zacznij jeść!

Wytknij ją na ulicy i powiedz, że jest gruba. Nie zrobisz tego. Pomyślisz "może ma problem ze schudnięciem" albo "może kocha swoje ciało", a teraz spójrz na nią:

i powiedz, że jest za chuda, żeby zaczęła jeść, że wygląda jak anorektyczka. Nie masz z tym problemu prawda? Zranisz osobę otyłą, kiedy wytkniesz jej zbędne kilogramy, ale osoby chudej nie, dlaczego?  A co jeśli chce być chuda, bo taka jest jej naturalna budowa?  Pragnę zwrócić uwagę ludziom, którzy tak właśnie myślą. Szkoda tylko, że nazywanie ludzi chorymi psychicznie (bo taką chorobą jest anoreksja) jest uważane za mniej obraźliwe niż rada dla grubego człowieka, aby schudł dla własnego zdrowia. A dieta? Dieta...Temat rzeka. Idziesz ze znajomymi na zakupy, głodniejecie, Twój towarzysz kieruje się w stronę jakiegoś fast food'a, Ty mówisz, że tego nie zjesz, bo jesteś na diecie. Osobie z nadwagą kolega czy koleżanka nic nie powie, ale jeżeli nie masz zbędnych kilogramów zostaniesz nazwana głupią i "po co Ty się odchudzasz?!". A odchudzasz się? Nie. Chcesz zdrowo jeść, wiesz, że po zjedzeniu hamburgera z McDonald's czujesz się ospała, rozboli Cię brzuch. Twoja dieta polega na tym, aby jeść zdrowo dla własnego dobra i samopoczucia. Przecież jesteś chuda! Po co chcesz jeść zdrowo?! Zawsze możesz zanieczyścić swój organizm jedząc śmieciowe jedzenie! (które w dodatku nie wiadomo z czego jest zrobione, nie wspominając już ile chemii jest do niego dosypane) Dieta to nie tylko dążenie do szczupłej sylwetki. Dieta to sposób na zdrowe życie. Niestety mało osób to rozumie, przez co zniechęca innych do zdrowego odżywiania, kiedy zostajesz nazwana po raz setny anorektyczką chcesz udowodnić, że też możesz zjeść tego hamburgera. Niestety cała ta chemia mimo wszystko jest lepsza od sałatki i wpadamy w sidła fast food'ów. Najwyraźniej chcecie wyglądać jak większość amerykanów, bo niestety tylko do tego takie postępowanie i myślenie prowadzi. Podobają Wam się obwisłe do kolan brzuchy, cellulit i podbródki (juz nawet nie piszę, że podwójne, bo amerykanie zaczynają pobijać w tym temacie rekordy). Tą optymistyczną wizją większość Polaków za kilkanaście lat kończę dzisiejszy post.